Przepis banalny, rezultat zniewalający czyli to co lubię najbardziej .
Składniki:
4kg śliwek węgierek
dużo cierpliwości
Śliwki myjemy i drylujemy, wrzucamy na patelnię ( można dodać niewielką ilość wody) i smażymy, smażymy i smażymy a potem jeszcze smażymy
i smażymy powiedzmy 4 godziny na małym ogniu. Następnego dnia nadal smażymy
i smażymy aż uzyskamy interesującą nas konsystencję, ja osobiście lubię gęste
i mocno wysmażone.
Część gorących powideł nakładamy do pasteryzowanych słoików a cześć obowiązkowo na posmarowane masłem pieczywo. Kiedy powidła powoli rozpuszczają masło możemy z uczuciem dumy i jesiennej sytości przyglądać się słoiczkom.
osz... śliwki miałam kupić!!
OdpowiedzUsuńpodoba mi się takie podejście do przetworów - żadnych żelotworów i innych cukrów robiących wszystko.
:D
zgadzam się żelotowory fuj :)
OdpowiedzUsuń