środa, 8 sierpnia 2012

Pan con aceite...po polsku

Zupełnie przypadkiem trafiłam dziś na jarmark dominikański. Naprawdę, nie podejrzewałam, że znajdę tam cokolwiek dla siebie. Tymczasem, odkryłam
stoisko z cudnymi litewskimi mitenkami z grubej wełny oraz stoisko
z nieoczyszczonymi, tłoczonymi na zimno olejami.



składniki:
chleb orkiszowy, żytni lub inny który jadacie
olej rzepakowy tłoczony na zimno(!)

Tak się składa, że nigdy wcześniej nie próbowałam tłoczonego na zimno, oleju rzepakowego. Absolutnie się zachwyciłam! Trudno jest opisywać smaki. Lekko orzechowy, przypomina w smaku zarówno oliwę z oliwek jak i świeżo łuskany słonecznik. Po dłuższej rozmowie ( na temat GMO, pestycydów i innych takich) nabrałam zaufania i skusiłam się na pół litrową butelkę. Nie wiem czy zdarza wam się czasem tradycyjne śniadanie andaluzyjskie - pan con aceite czyli chleb maczany w oliwie z oliwek. Jeśli tak, polecam dla odmiany polskie oleje.
Z ostropestu, z konopi, z rzepaku- wszystkie tłoczone na zimno.
Niewiarygodnie pyszne i pachnące, długo by się rozpisywać,
najlepiej spróbujcie sami.
Pan który je robi nazywa się Jacek a firma Cameleon.



3 komentarze:

  1. Też wolę polskie oleje, oliwa z oliwek jest świetna ale nie ta którą nam serwują w marketach po niebotycznych cenach...ostatnio odkryłam olej lniany. Fajny blog, zostaję:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuje,bardzo mi miło. Wiem co masz na myśli, od jakiegoś czasu marzy mi się wyprawa do Grecji celem nabycia morza oliwy i góry oliwek :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie olej rzepakowy tłoczony na zimno ma dość charakterystyczny smaczek :) W przeciwieństwie do wersji rafinowanej, która za to smaku ani zapachu nie ma wcale.

    OdpowiedzUsuń